Mam wrażenie, że pokój Gabryśki to " never ending story.." I nie chodzi tylko i wyłącznie o nieustanne poprawianie całościowego wyglądu, wymianie mebli i dodatków, bo stare już się nie podobają. Przede wszystkim jest to jednak przestrzeń dla ( i!) małego dziecka. W związku z tym musi spełniać swoje podstawowe funkcje, jako oaza dla zabawy, odpoczynku czy nauki. Taki pokój musi być po prostu dostosowany do potrzeb i wymagań rozwojowych dziecka. I z Jego wiekiem, po prostu pewne elementy takiego pokoju trzeba zastąpić innymi.
U nas na pierwszy rzut poszło niemowlęce łóżeczko. Barierki dla dwuletniego dziecka, okazały się całkowicie zbędne i tuż po 2 urodzinach postanowiliśmy je zlikwidować. Zmieniając trochę pierwotny kształt łóżeczka, uzyskaliśmy więcej miejsca dla odwiedzających Gabryśkę gości. Teraz dzieciaki, mogą bawić się nie tylko na dywanie, a ja mogę troszkę wygodniej usiąść i Jej poczytać. Likwidując barierki, trzeba było nieco odświeżyć ściany. W związku z tym, zrezygnowaliśmy z wiszących nad łóżeczkiem zdjęć, czyniąc znów przestrzeń bardziej praktyczną. Mam na myśli pojawienie się wiszących półek na książki, gdzie już żałuję, że zdecydowałam się tylko na dwie. Książek przybywa, a dotychczasowe miejsce na komodzie, już nie przyjmuje nowych tytułów:) Zwłaszcza już tych, które posłużą nam dłużej. Miejsce, dla książeczek dla najmłodszych, tych głównie w twardej oprawie jest w koszu na zabawki. Żałuję bardzo, że i te nie leżą "pod ręką". Niestety drobne i małe przedmioty muszą być pochowane, inaczej w pokoju panowałby nieustannie bałagan. Małe dziecko ma tyle zabawek, że trudno nad nimi wszystkimi zapanować.
Dlatego, po ikeowskich pudłach i kartonach na zabawki, przyszła i pora na kosze. Świetna alternatywa dla drobiazgów, nie tylko niwelująca poczucie wiecznego bałaganu, ale przede wszystkim to element dopełniający wystrój wnętrza. Póki co, zdecydowałam się na jeden materiałowy i jeden z papieru, ekologiczny. I myślę, że to nie ostatnie kosze w tym pokoju :)
I w sumie tyle z logistycznych zmian u mojego przedszkolaka. Na więcej, na obecną chwilę nie ma miejsca. Marzy mi się jeszcze małe biurko, ale tymczasem Gabryśce musi wystarczyć mały stolik i krzesełko w nieco innej części mieszkania.
Podstawa pozostała nieruszona: biele, szarości i delikatne akcenty różu, głównie w dodatkach. Wprowadziłam jednak, drobny kontrastujący akcent w postaci naklejek i baneru na meblach i ścianie. Biało- czarne kosze dla dopełnienia. No i nasz ( no dobra mój ) ulubiony akcent. Plakat :)
pudła - H&M HOME
wózek dla lalki -tu
lalka Azjatka - tu
papierowy kosz ekologiczny -tu
kosz w pasy Bettys Home -tu
zwierzątka TREFL
walizki PEPCO
plakat księżyc- tu
lampka króliczek -tu
baner z napisami -tu
kartka flaming - tu
cotton balls - tu
pompony -tu
kartki -tu
lampki gwiazdki- PEPCO
poducha gwiazda - Radosna Fabryka
poducha słoń - H&M HOME
domek drewniany- NETTO
zwierzęta - TREFL
naklejki gwiazdki - tu
Cudnie :) Pieknie urządzony pokoik male królestwo tylko dla Gabrysi ! Pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńPiękny pokoik <3 zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny pokoik :)
OdpowiedzUsuńhttp://malewilczki.blogspot.com/
Ale fajny pokój w szarościach, super!
OdpowiedzUsuń