poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Vespa


Rowerek biegowy, to po kuchni i wózeczku kolejna drewniana "zabawka", która znalazła się na mojej liście rzeczy pożądanych dla Gabrysi. Miał być drewniany, ale przy tym lekki i nie duży. Większość tego typu pojazdów, nie bez przyczyny ma oznaczenia 3+. I nie dlatego, że dzieci nie radzą sobie z jazdą, ale często rowerek jest dla nich za duży i za ciężki. Ja szukałam czegoś na teraz, by nie czekać do lata czy dłużej. Komunikacja nim, miała nie sprawiać problemu 2-letniej, drobnej dziewczynce. Chciałam żeby spełniał podstawowe funkcje rowerka biegowego ( czyli uczyć koordynacji i równowagi ruchowej ), a przy okazji żeby cieszył oko dziewczęcym designem. Poza tym musiało paść też na motor czy skuter:) Wybór nie był wcale taki oczywisty. Wahałam się chwilę, bo wydawało mi się że ten będzie jednak mimo wszystko...za mały! Zdecydowałam się, a moja córka przy pierwszych przymiarkach stwierdziła, że rowerek jest...za duży! I wcale nie miała ochoty nim jeździć! Po jednej czy dwóch próbach, odpuściliśmy nie chcąc Jej do czegokolwiek przymuszać czy tym bardziej na przyszłość zniechęcać. I tak stał sobie, nie ruszany w kącie.
Aż zrobiło się ciepło, na chodnikach pojawiło się mnóstwo dzieci na rowerkach i dziecko samo zachciało wsiąść na swój skuterek. Porusza się na nim całkiem sprawnie, a co najważniejsze nie męczy się i rowerek sprawdza się nawet na dłuższe spacery!

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Magnolia


Dziś kilka ujęć z pięknego kórnickiego parku. Trafiliśmy prosto w czas! Piękne kwitnące magnolie, soczysta zieleń wokół i idealna świąteczna pogoda, która sprzyjała długim spacerom. I te tereny...idealne na przejażdżkę lalkowym wózkiem i na szybkie sprinty za moim dzieckiem :)











czwartek, 17 kwietnia 2014

To, co najbardziej lubię...


a właściwie, co ONA lubi najbardziej. I mimo, że na czołówkę tej listy coraz bardziej wybijają się wszelkie zabawki i zainteresowanie nimi, to książki nadal zajmuję zaszczytne miejsce pierwsze. Są z Nią od pierwszych chwil po przebudzeniu, we wszelakich możliwych miejscach w naszym mieszkaniu. W łóżku, przy posiłkach między jedzeniem, na podłodze, między butami, a nawet w łazience. I zbieram te książki, podnoszę, przecieram, zamykam, odkładam...by służyły jak najdłużej. Bo je tak lubi, przegląda nieustannie. Początkowo, przypadkowe tytuły wkładane podczas zakupów, teraz coraz bardziej przemyślane i wyselekcjonowane. Kiedyś, takie głównie do oglądania, dla Niej w twardej oprawie, odpowiednie dla wieku i rozwoju. Albo takie do czytania, dla Nas rodziców, z obowiązkowej listy MUST HAVE.
Teraz, dla Niej nie tylko do oglądania, ale i do czytania, do opowiadania, bo już coraz więcej zapamiętuje. I gawędzi sobie podczas zabawy, sama do siebie, do swoich lalek.
Ostatnio, jedna z serii bajek szczególnie przypadła Nam do gustu...

"To, co najbardziej lubię...opiera się na codziennych doświadczeniach kilkulatka. Każda z książek w wyjątkowy sposób opowiada o sprawach i chwilach ważnych w życiu dziecka. To Rodzina, Przyjaciele, sprawiają że czuje się ono kochane, rozumiane, bezpieczne. Wspólne spędzanie czasu z nimi powoduje, że dziecko uczy się budować pozytywne relacje z innymi. To, co najbardziej lubię w Sobie Samym pokazuje jak umacniać w dziecku poczucie własnej wartości.

Każda z tych książek, zasługuje na miejsce w biblioteczce każdego dziecka.
Ponadto, każda z historii zawiera na końcu, wskazówki dla Rodziców, które podpowiedzą jak ich treść wykorzystać w codziennym życiu, co robić by rozwój dziecka był pełny i szczęśliwy. Jak umocnić więzi i interpersonalne zdolności malucha.

My polecamy!
Słodki Króliczek z przesłaniem! Idealnie na Wielkanoc :)


czwartek, 10 kwietnia 2014

Hipster style

Moja mała hipsterka, włóczykij, a raczej dziewczynka z kaczką na kiju :) Dlaczego miałam takie skojarzenie? Bo Hipsterzy idą pod prąd, są przeciwnikami głównego nurtu. Indywidualiści. I taka jest moja córka. I ten jej strój, totalna alternatywa dla różu, falbanek, kokardek i wszelkich wytworów charakterystycznych dla małych dziewczynek. Małe dziecko w czerni??? W długiej sukience??? W swetrze, ale "grandma look "??? Wyrazisty ala "artystyczny" strój trochę w stylu vintage???
TAK! TAK!TAK!
Uwielbiam Ją taką, pewnie nie na co dzień i zawsze! I nie dlatego, że innym może się nie podobać, ale nie zawsze jest nastrój na takie stroje, nie wszędzie wygodnie i praktycznie! Ja czerni nigdy nie odmawiam i swoją córkę też w niej lubię. Czarne dodatki u nas to podstawa! Pasują nie tylko na "większe wyjścia",     ale i do szaroburych stylówek na spacer czy do piaskownicy. Czarny rajstop, baletek, czarna czapka to akcesoria których nie może zabraknąć w małej i dużej szafie. Ale to nie kolor dla każdej mamy, znam to z autopsji, nie każdy lubi moje dziecko w czerni. Robimy po swojemu. Hipster style. Pod prąd.
To nie pierwsza czarna sukienka w szafie Gabiśki i na pewno nie ostatnia!

niedziela, 6 kwietnia 2014

14/52

To projektowe zdjęcie to kwintesencja całego zeszłego tygodnia- "bo woda jest zdrowa i...dzielna ( wg mojego dziecka ), ale to Ona jest dzielna! Walczymy z nadmiernym uwielbieniem soków, a dodatkowo niestety z piciem ich z butelki. Odstawiamy soki i butelki. NIE mówimy też nocnemu piciu mleka. My dajemy radę, Gabrysia trochę się buntuje. Mam nadzieję, że wypracujemy ten zdrowy nawyk i pozbędziemy się tych złych.

wtorek, 1 kwietnia 2014

13/52

W tym tygodniu ( no już w zeszłym ) ważnym wydarzeniem w życiu mojej córki był udział w pokazie mody.
Mama i córka w tutu Tutusiowe To i Owo, a bluzki autorstwa naszej krawcowej:)