poniedziałek, 22 września 2014

Uciekaj myszko...

Patrząc na dzisiejszą aurę za oknem, cieszę się że miniony weekend wykorzystaliśmy na wyprawę za miasto. Może to nie ostatnie promienie słońca, ale pewnie jedne z ostatnich ciepłych dni. W końcu to pierwszy dzień jesieni. Ale weekend słoneczny, nieco mokrawy z rana, zachęcał do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Kalosze, kupione kilka miesięcy temu idealnie przypasowały na tą porę roku! No i parka, bez której nie wyobrażam sobie jesiennych outfitów. Ta, na podpince może posłużyć nawet na chłodniejsze dni. I nasz ukochany melonik, kotek. Ogólnie, taki u nas koci weekend. Na dwa dni, przybłąkał się do nas kotek. Którego dzieci goniły i karmiły, ale jakiś taki niepewny, gdzieś przepadł na chwilę przed naszym odjazdem, I może dobrze, bo trudno byłoby odmówić dziecku przygarnięcia zwierzątka:)








czwartek, 18 września 2014

Tatry na chwilę

Zastanawialiśmy się nawet czy warto na 4 dni wyjechać, aż tak daleko. Miały być góry, bo w tym roku, po wypoczynku nad polskim morzem przyszła kolej na południe:) Wakacje i wypoczynek w Polsce. Taki lokalny patriotyzm. Myśleliśmy nad Sudetami, destynacją bliższą i odpowiednią dla takich piechurów jak MY:) plus oczywiście dziecko, które nie zawsze chętnie idzie...

czwartek, 28 sierpnia 2014

Przedszkolak

W tym roku wakacje żegnam z wielkim smutkiem. Głównie dlatego, że już za cztery dni, moje 2,5 letnie dziecko oficjalnie będzie przedszkolakiem.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Lato na ulicy Czereśniowej

Od 2 dni mamy kalendarzowe lato i chociaż pogoda nie rozpieszcza, udało nam się złapać trochę słońca przed dniem jego przyjścia :) między jedną, a drugą ulewą, w towarzystwie moich ulubionych, letnich owoców i przy udziale najlepszej z serii dziecięcych książek! Nasze serce najpierw podbiła Wiosna na ulicy Czereśniowej, podarowana na Pierwsze Urodziny Gabiśki!  Znała ją na pamięć po kilku dniach! Zaskakiwała błyskawiczną odpowiedzią na każdą, wskazaną przez nas osobę, zwierzę, budynek czy zdarzenie. Mimo, iż jeszcze dobrze nie potrafiła mówić mam wrażenie, że to właśnie z tą książką rozwinęła swój język! Z czasem do naszej biblioteczki trafiły pozostałe pozycje, jednakowo uwielbiane i nieustannie przeglądane. Ulica Czereśniowa bazuje na powtarzalności topograficznej, ukazuje uroki życia na wsi i w mieście w różnych porach roku. Dziecko obserwuje jak zmienia się przyroda, codziennie życie mieszkańców, co jest charakterystyczne dla każdej pory czy pogody. Każde dziecko znajdzie w tych książkach coś dla siebie, ulubione zwierzęta, bohaterów z którymi spaceruje przez całą książkę! Ulubionym miejscem Gabiśki jest dworzec kolejowy i ryneczek miasta. Zresztą, w każdej jednej jest coś co szczeólnie przykuwa jej uwagę. Pan z "aułkiem na ręce", wozy strażackie jadące do pożaru, samotny kot w oknach, panowie ze śmieciarki...i wiele, wiele innych. Ogląda, pyta i sama opowiada. To książka, którą dziecko samo czyta, idelnie rozwijając swoją wyobraźnię.
Polecamy tą serię, to na pewno pozycja must have u każdego maluszka i nie tylko!