poniedziałek, 22 września 2014

Uciekaj myszko...

Patrząc na dzisiejszą aurę za oknem, cieszę się że miniony weekend wykorzystaliśmy na wyprawę za miasto. Może to nie ostatnie promienie słońca, ale pewnie jedne z ostatnich ciepłych dni. W końcu to pierwszy dzień jesieni. Ale weekend słoneczny, nieco mokrawy z rana, zachęcał do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Kalosze, kupione kilka miesięcy temu idealnie przypasowały na tą porę roku! No i parka, bez której nie wyobrażam sobie jesiennych outfitów. Ta, na podpince może posłużyć nawet na chłodniejsze dni. I nasz ukochany melonik, kotek. Ogólnie, taki u nas koci weekend. Na dwa dni, przybłąkał się do nas kotek. Którego dzieci goniły i karmiły, ale jakiś taki niepewny, gdzieś przepadł na chwilę przed naszym odjazdem, I może dobrze, bo trudno byłoby odmówić dziecku przygarnięcia zwierzątka:)








czwartek, 18 września 2014

Tatry na chwilę

Zastanawialiśmy się nawet czy warto na 4 dni wyjechać, aż tak daleko. Miały być góry, bo w tym roku, po wypoczynku nad polskim morzem przyszła kolej na południe:) Wakacje i wypoczynek w Polsce. Taki lokalny patriotyzm. Myśleliśmy nad Sudetami, destynacją bliższą i odpowiednią dla takich piechurów jak MY:) plus oczywiście dziecko, które nie zawsze chętnie idzie...