poniedziałek, 20 stycznia 2014

Z KULTURĄ ZA PAN BRAT


Kiedy nadchodzi odpowiedni moment, by wybrać się z dzieckiem do teatru? Kiedy rozpocząć przygodę i wielką podróż z kulturą? Czy czekać, aż dziecko pojmie, zrozumie i emocjonalnie zaangażuje się w historię, losy bohaterów? Postaci znanych z bajek, które towarzyszą mu od wczesnego dzieciństwa?



Otóż, dziś już wiem- NIE MA TAKIEGO WIEKU, MOMENTU IDEALNEGO, by wprowadzić dziecko w świat sztuki czy wszelakiej twórczości artystycznej. Rozwijamy zmysły estetyczne i poznawcze od pierwszych dni życia dziecka. Czytając, rozwijamy nie tylko Jego wyobraźnię, ale pokazujemy dziecku, że istnieje inny, niż znany mu dotąd ( w tym krótkim i beztroskim życiu ) świat.
Nasz bajkowy świat ograniczał się do tej pory głównie do książek i muzycznych ( dziecięcych ) teledysków. Muszę z ulgą przyznać, że moje dziecko nie jest maniakiem telewizji. Nasza, Jej przestrzeń nie jest zorganizowana wokół dziecięcych kanałów telewizyjnych! Gabrysia zna kilka tytułów, o które się upomina   ( od czasu do czasu ), ale które ogląda za zgodą i przyzwoleniem wyłącznie na komputerze. Repertuar programów dla dzieci jest jej nieznany! ( i dobrze! ). Ma za to swoje ulubione pozycje książkowe                 ( o których na pewno jeszcze wspomnę ), a ja dokładam wszelkich starań, by tych tytułów przybywało.       I cieszy się tymi swoimi książkami, poświęcając im swoją uwagę, zachęcając całą rodzinę do ich czytania.
Wizyty w teatrze z Gabryśką nie zdążyłam jeszcze poważnie rozważyć, tylko dlatego iż nie wierzyłam w jej powodzenie :( I absolutnie w tych rozważaniach nie kierowałam się Jej wiekiem ( bo wiem, że młodsze dzieci już mają kilka takich przedstawień za sobą ), brałam pod uwagę raczej czynniki osobowościowe :) Moje dziecko nawet gdy śpi jest w wiecznym ruchu i gotowości do działania, a cierpliwość...no cóż, z tym też nie jest najlepiej... W związku z tym, perspektywa 1,5h bezruchu i ciszy w Jej wykonaniu wydawała mi się totalną abstrakcją!
I jak bardzo pochopnie oceniłam swoje dziecko! I nie wiem czy to zasługa samego spektaklu, który od początku "wciągnął Ją na scenę", muzyki, elementów tanecznych, dużej ( dla niej ) widowni, czy sytuacji zupełnie dla Niej nowej! Nie ważne, bo nasza pierwsza wizyta w teatrze należała do udanych! Oglądała w skupieniu, przeważnie ciszy ( w drugiej połowie pojawiało się wiele pytań niezwiązanych z sztuką:), a na sam koniec były niekończące się brawa i uśmiech na twarzy!
Nie zdążyłam wspomnieć, że byliśmy na Calineczce, przedstawieniu jak najbardziej utrzymanym w klimacie musicalowym, co w głównej mierze przypadło do gustu Gabrysi, natomiast historii baśniowej Gabrysi dotąd nie znanej. Do której na pewno jeszcze nie raz wrócimy, a która od teraz kojarzyć będzie się Jej ( mam nadzieję i pewność ) ze swoją pierwszą wizytą w Teatrze Animacji.
Polecamy i zachęcamy, sami na pewno będziemy kontynuować przygodę z Kulturalnym Zamkiem.


W przerwie spektaklu mała relacja w wykonaniu Gabrysi...




Był czas by spożytkować nagromadzoną energię na mały zwiad teatru...




I mnóstwo pytań...


a dopełnieniem spotknia z małą kulturą była wizyta w księgarni




Gdzie znalazło się pozycje znane....



  
I inne pozycje pożądane...





3 komentarze :

  1. Zostałaś nominowana do LIEBSTER BLOG AWARD - zapraszam :)
    Pozdrawiam

    traczynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do LIEBSTER BLOG AWARD - zapraszam :)
    Pozdrawiam
    vilkoandkarusia.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń