wtorek, 17 czerwca 2014

Sielsko



Odkąd w naszym małym, prywatnym świecie pojawiła się ONA życie weszło na inny tor. Oczywista sprawa, że świat wywraca się do góry nogami i że już nic nie jest jak było wcześniej. Chyba nigdy jednak nie narzekałam na jego nową, inną od poprzedniej jakość.
Teraz, gdy minęło 28 miesięcy...pytam się kiedy? Kiedy to zleciało? Czy czas zawsze tak pędził? Czy rzucane przez starszych stwierdzenie, że upływ czasu najbardziej widać po dorastającym (rosnącym) dziecku nabiera sensu dopiero gdy ma się własne dziecko? 
I jak w wirze pędzącej codzienności, znaleźć czas dla siebie, rodziny i przede wszystkim dla tej małej istoty?

Zatrzymać się.
Podziwiać świat oczami swojego dziecka.
Cieszyć się z drobnych przyjemności.
Znaleźć czas na rozrywki, które już dawno przestały cieszyć.

 Zwyczajny spacer.
Kwiaty prosto z łąki.
Obraz sielski, gdzieś obok nas.
Nie zwróciłabym uwagi.
a
Odkrywam na nowo.
Z NIĄ.
Dzięki NIEJ
i wiem, że tak trzeba dla NIEJ
Przeżyć, a nie tylko zobaczyć.
Pokazać i cieszyć się z tych zwyczajnych-niezwyczajnych chwil.





1 komentarz :

  1. Moje ulubione kwiatki polne (blawatki i maki) z dziecinstwa :) beztroskie czasy :) Zdjecia pelne uroku Nawet kwiatki z sukienki pasuja do calej scenerii ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń